Proszę o pomoc w leczeniu mojego synka Kacperka. Kacper choruje na nowotwór złośliwy, który drastycznie atakuje jego organizm. Leczyliśmy się w Zabrzu około 6 miesięcy, mieliśmy 8 cyklów chemii, która zmniejszyła o prawie centymetr guza, ale przerzuty w szpiku kostnym są nadal po całym ciele, głowa, śledziona, wątroba i reszta narządów są zatankowane przez nowotwór neuroblastoma. Obecnie od miesiąca leczymy się w Krakowie, gdzie otrzymuje chemio-immunoterapie, która jest bardzo wyniszczająca, Kacperek strasznie ciężko to przechodzi, ponieważ przez 10 dni przez 24 godziny na dobę dostaje bardzo silną chemię, aktualnie jesteśmy na drugim cyklu, z kolei pierwszy przeszedł strasznie ciężko, nie jadł przez tydzień, nic nie pił, wymiotował wszystkim co dostał doustnie. Potem trafiła się jeszcze inefkcja. Jest nam bardzo ciężko finansowo,cały czas musimy dojeżdżać do Krakowa na własny koszt, paliwo, bramki na autostradzie i to wszystko kosztuje. Zywność oraz środki czystości to również duży koszt. Bardzo prosimy o pomoc, sami nie damy rady. TATA Z KACPERKIEM